Adobe Stock
Artykuł sponsorowany
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułu i osobiste poglądy autora.
Skin cycling jest to podejście do pielęgnacji twarzy, oparte na dostosowywaniu rutyny pielęgnacyjnej do zmieniających się potrzeb skóry w zależności od pory roku, cyklu miesiączkowego, czy nawet codziennych warunków atmosferycznych. Koncepcja ta zakłada, że skóra ma różne potrzeby w różnych okresach, dlatego też jej pielęgnacja powinna być elastyczna i dostosowana do zmieniających się warunków. Termin ten wprowadziła nowojorska dermatolog, dr Whitney Bowe, zdobywając ogromną popularność na TikToku.
Skin cycling – co to za trend? To kosmetyczna żonglerka preparatami i składnikami aktywnymi, ukierunkowana na zmieniające się potrzeby skóry. Jak w praktyce podejść do tego trendu i jakie korzyści może przynieść dla Twojej skóry?
Skin cycling to prosta rutyna, który opiera się na trzech kluczowych grupach produktów: kwasach, retinolu i witaminie A oraz produktach regenerujących i nawilżających. Podejście to polega na cyklicznym zadbaniu o skórę w czterodniowym cyklu. Każdy dzień ma swoje zadanie – od chemicznego złuszczania, przez stosowanie kwasów, po regenerację. Łatwo jest zapamiętać zasady: pierwszy dzień to złuszczanie, drugi to retinol i pochodne witaminy A, a trzeci i czwarty to dni regeneracji.
Dzień pierwszy w skin cycling to etap poświęcony delikatnemu złuszczaniu naskórka, co stanowi ważny element pielęgnacyjnej rutyny. Proces złuszczania naskórka pozwala ujawnić „nową”, młodszą warstwę skóry, nadając jej natychmiastową gładkość i miękkość. Dodatkowo regularne stosowanie peelingu dogłębnie oczyszcza pory, ułatwiając skórze absorpcję składników aktywnych. Efekt? Skóra wydaje się bardziej świeża.
Drugi krok to zastosowanie retinoidów. Przed przystąpieniem do tego etapu nie zapominajmy o standardowym oczyszczaniu skóry. Warto wcześniej zmyć makijaż i oczyścić skórę. Na koniec, by przygotować skórę do dalszych kroków, warto użyć ulubionego toniku.
Następnie możemy przystąpić do aplikacji retinolu, jednak warto przestrzegać kilku zasad. Po pierwsze, nigdy nie nakładajmy retinoidów na wilgotną skórę. Nie bagatelizujmy także stężenia retinolu. Początkowo zaleca się stosowanie niewielkich stężeń, nieprzekraczających 0,5% (na początek może być nawet 0,2%).
Efekty stosowania retinoidów obejmują nie tylko działanie przeciwzmarszczkowe, ale także odmładzające. Skóra staje się jędrniejsza i gładka, a także rozjaśniona, eliminując przebarwienia skórne. Dodatkowo retinoidy przyspieszają gojenie stanów zapalnych, co sprawia, że są one skutecznym narzędziem nie tylko w walce z oznakami starzenia, ale także problemami trądzikowymi.
Trzeci i czwarty etap skin cycling to głęboka regeneracja i intensywne nawilżanie skóry twarzy. Zarówno proces złuszczania, jak i aplikacja retinoidów mogą delikatnie naruszyć barierę hydrolipidową, czyli ochronny płaszcz skóry, który broni ją przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Utrzymanie tej barierowej równowagi jest niezwykle istotne, a także dbanie o mikrobiom, czyli naturalną florę bakteryjną skóry, co wspiera jej funkcje ochronne i sprawia, że staje się mniej podatna na podrażnienia.
Wybierając kosmetyki, warto postawić na składniki takie jak ceramidy, lipidy, kwas hialuronowy, pantenol czy aloes. Skoncentrujmy się więc na produktach zawierających substancje o właściwościach nawadniających i łagodzących.
Wprowadzenie skin cycling do swojej rutyny pielęgnacyjnej to fascynujący eksperyment, który pozwala na lepsze zrozumienie własnej skóry i dostarczenie jej tego, czego potrzebuje w danym momencie.