Błyszczące powieki sprawiają, że makijaż oczu nabiera trójwymiarowości i pięknie załamuje oraz odbija światło. Największy efekt widać w sztucznym świetle oraz w słońcu. Jakie techniki zastosować, by błysk na oku grał pierwsze skrzypce? Oto nasze podpowiedzi!
Makijaż zawsze powinien być wykonany starannie i precyzyjnie oraz w taki sposób, by wydobywał z nas wszystko, co najlepsze. Praca z cieniami do powiek może być dla niektórych trudnym zadaniem, jednak praktyka czyni mistrza. Warto próbować i próbować, by doskonalić się w tej umiejętności. Dodatkowo nie zapominajmy o tym, jak ważne są akcesoria i narzędzia, których używamy. Kolor cieni podbiją nałożone wcześniej specjalna baza lub korektor, zaś dokładne roztarcie granic bez wątpienia ułatwi puchaty pędzelek.
Okazuje się także, że błyszczące cienie są dużo łatwiejsze w nakładaniu niż matowe. Dodatkowo nie podkreślają załamań i niedoskonałości na powiekach. To jeszcze nie wszystko, gdyż to właśnie błysku na oczach nie powinny sobie żałować posiadaczki opadających powiek. Pamiętajmy o złotej zasadzie – błysk nakładamy wszędzie tam, gdzie chcemy lepiej wydobywać dane miejsce, zaakcentować je i przyciągnąć do niego uwagę.
Nie ma bardziej klasycznego makijażu z błyskiem na oczach niż kultowe oraz ponadczasowe smokey eyes. To jeden z najczęściej wybieranych make-upów na wieczór, na wielkie wyjście, randkę czy imprezę. Umiejętnie wykonany potrafi powiększyć i wymodelować oczy, a przy tym sprawić, że dymne spojrzenie będzie intrygujące i nieco tajemnicze. Wisienką na takim makijażowym torcie jest właśnie dodanie błysku na ruchomej części powieki.
Błysk na oku kojarzy nam się przede wszystkim z wieczorowymi makijażami, gdzie poza brokatem mamy jeszcze kreskę narysowaną eyelinerem oraz mocno wytuszowane rzęsy, niekiedy z przyklejonymi sztucznymi – na pasku lub w formie malutkich kępek. Nic bardziej mylnego. Błyszczące powieki sprawdzą się doskonale także w codziennym makijażu. Trzeba tylko wiedzieć, jak go wykonać.
Polecamy szczególnie satynowe cienie o delikatnym połysku, który nie będzie przytłaczać i sprawdzi się też w wielu miejscach pracy. Najlepiej lekko wykonturować załamanie powieki jasnobrązowym cieniem i na środek nałożyć produkt błyszczący – efekt „wow” gwarantowany. Spojrzenie natychmiast stanie się bardziej rozświetlone, świeże i promienne.
Konturowanie twarzy przy pomocy bronzera, w towarzystwie różu i rozświetlacza, to jedna z najpopularniejszych technik makijażowych. W ten sposób jesteśmy w stanie podkreślić kości policzkowe, zmniejszyć wysokie czoło czy wyszczuplić szeroki nos.
Obok tego mamy jeszcze strobing, czyli technikę modelowania twarzy światłem, która sprawia, że wygląda na młodszą i bardziej wypoczętą. Najważniejszą rolę pełni tutaj umiejętnie nałożony rozświetlacz. Poza podkreślaniem nim wybranych partii twarzy, między innymi łuku kupidyna, środka czoła i nosa, aplikujemy go także na powieki, koncentrując się szczególnie na środku oraz na wewnętrznych kącikach.
Potem już tylko wystarczy, że namalujesz kreskę eyelinerem – z wywiniętą ku górze jaskółką – i wytuszujesz rzęsy, a trudno będzie oderwać wzrok nie tylko od świetlistej cery, ale i pięknie podkreślonych oczu.
Zdjęcie główne: pexels.com/Pixabay
